Friday, April 24, 2009

MILKIN' THAT PUPPY

Nudy, nudy, nudy. A raczej praca, praca, praca... ale jaka nudna praca, chwilami, aż nudna najbardziej. Przynajmniej play offy się zaczęły. Z dalszym smutnym przekonaniem, że Boston ma pozamiatane (szczególnie po pierwszych dwóch meczach i kontuzji Powe) zeszłej nocy coś drgnęło. Rondo rządzi, a byki zostały zmiecione z powierzchni Ziemi. 'MILKIN" THAT PUPPY' jak powiedział jeden z komentatorów w bostońskim radio. Do tego ślimoza z San Antonio dostała mocno od Dallas i chociaż za tymi drugimi też nie przepadam, to czas już się żegnać z dziadami co rozbiły kiedyś Knicksów ze Sprewellem. A to niżej chyba z... sprawdzę skąd, ale zło.

Zło, zło. Nawet nie jest tak strasznie z tą nudą, ale Corel mi głupieje, kiedy wleję w jego czeluście więcej niż trzy akapity tekstu... Niedobrze. Dzisiaj postanowiłem chwilę odpocząć... i się nudzę, bo chyba się oduczyłem sam czas spędzać - się człowiek zmienia jednak, a piwo smakuje jak maszmelołs.

A z parafii szeroko pojętej płodności ilustracyjnej - w Empikach pojawiło się nowe wydawnictwo, 'Existence' z moimi okładami dwustronnie. Trochę zabójcze podobieństwo nazwy do 'Exklusiva' mojego ulu
bieńca, szczególnie, że tematyka strasznie daleko nie odbiega, no może oprócz tego, że jest dla starszych ludzi chyba i bardziej już ustawionych, czyli nie dla mnie. Starałem się coś w tam przeczytać, ale za ciężkie to, żeby zanieść do kibla.


Rage listy jak widać zarzucone, bo mi się nie chce.

Bujaj dziwaczny czytelniku tego bloga:

1 comment: