Sunday, April 12, 2009

BLA BLA

Rage listy nie było, bo mi się zapomniało. Dzisiaj beznadziejny strumień pisaniny, możliwe, że skończy się za sekundę. Zalany falą chrześcijańskiej telewizji i porządków w mieszkaniu rodziców człowiek jednak, nawet mimo woli może wpaść w jakąś zadumę, czy inny tego typu zapychacz czasu. Milion buteleczek z niemieckich farmacji w Twoim domu rodzinnym może sprawić, że zaczniesz się zastanawiać co tu się do cholery stało po Twoim wyjeździe. Pies jest upierdliwy, a mi się nic nie chce, chociaż się staram... dobra koniec. Ateistyczne 'miłego dnia' i grzecznościowe 'wzajemnie' dla tych, co mnie uprzedzili.

A ostatni zrzut z nadgarstka wygląda tak:

No comments:

Post a Comment