Monday, March 1, 2010

TYGRYSIA MASKA

Kopę lat, bla, bla, bla... Trochę mnie nie było, nikt tego nie czyta, bla, bla, bla.

Długi w zamierzeniu wpis, bo nudy w pociągu relacja Warszawa - Szczecin. Minąłem właśnie Koło. To mogłoby być jakieś sformułowanie, 'minąć koło'. Ale chyba koło ma w sobie coś frazesogennego (jakiego?). Chciałbym się z Wami podzielić najnowszymi przebłyskami geniuszu, swoimi niestety, więc z tym geniuszem to tak jak z drogimi samochodami, czyli nic.

Najpierw jednak... Werble. Kastaniety. Jestem nominowany do Fryderyka! Ha! Czy to brzmi śmiesznie? Tak, to brzmi wręcz przekomicznie. Żeby być wiernym faktom jestem nominowany razem z Marcinem Szymkowiakiem, za oprawę graficzną okładki płyty 'Ano' zespołu Biff. Okładka, czyli już nie tak komicznie, bo niby się zgadza, ale mimo wszystko, gdy mówiłem wczoraj kilku osobom o tym, nie mogłem się powstrzymać, przed małym chociaż parsknięciem. Nie, że jestem snobistycznym twardzielem i chcę pokazać, że mnie to nie rusza i nie to, że deprecjonuję jakoś nagrodę samą w sobie, nawet jeśli przestałem na nią zwracać uwagę w czasach kiedy wyróżniany był Turnau, ale nie z jego powodu, po prostu wyrosłem z niektórych rzeczy, które kiedyś były częściami mojej otoczki popkulturalnej. Nie czytam też już Machiny, nie jara mnie łażenie po Empikach i nie chce mi się w tym roku oglądać Oscarów (echh, pieprzony Avatar, rysowałem tak biednie wydłużone postaci, kiedy rysowałem gorzej niz teraz... 10 lat temu). Fryderyki też gdzieś się podziały, razem z... cholera ile ludzi się pakuje w Koninie... z jakimiś rzeczami, o których nawet nie pamiętam i pewnie przypomniałyby mi się dopiero, gdybym był nominowany przez nie, lub do. O czym w sumie chciałem napisać nie wiem. Mogłem skończyć na tym, że jestem nominowany i dodać to parsknięcie małe.

Przy okazji wątku, gratulacje dla zespołu Biff, który dokonał, jak się wydawało wtedy gdy okładka powstała i jak się wydaje teraz gdy jesteśmy nominowani, dobrego wyboru. No i gratulacje, bo przecież są nominowani w kilku innych kategoriach, niczym Behemoth (tak to się pisze?).

Miał być jeszcze wątek olimpiady, ale się w nim zapętliłem i w sumie wychodzi na to, że niech to już będzie moja sprawa, że mnie olimpiada nudzi i wkurza, w jednym.

Na ten tydzień:



Bo lubię spędzać czas z kasztanamy.

PS Na gali uroczystej 'Existence' obyłem (no dobra, obszedłem, ja jebie) się smakiem w kwestii nagród. Pozostawiam to bez komentarza, bo przecież jestem skromny, ale nie głupi też, hahahh. Eat my shorts, that I do not own. czy coś.


3 comments:

  1. Pozdrowienia dla gnojka z północy ^^ Mam plany wybrać się w okolice Szczecina i to nie jest groźba... a plany czas zweryfikuje. Gratulacje za nominacje " nie czuje kiedy rymuje "

    ReplyDelete
  2. super, a kto to, hahahah
    nie chciało mi się logować, ale to ja, hah

    ReplyDelete
  3. Nicely explained. It's indeed an art to stop new visitors with your attractive writing style. Truly impressive and nice information. Thanks for sharing.

    ReplyDelete